Kuflewska trylogia: Część II
,,To fałsz, nie uciekłem”
autor: Kamila Juśkiewicz
Wieczór 8 (20) lutego 1846 roku w kuflewskim dworze był niezwykle dramatyczny. Doszło do ostrej wymiany zdań kilku mężczyzn. Awantura o mały włos nie zakończyła zabójstwem. Z pewnością ten wieczór do końca życia nie dał spokoju Bronisławowi Dąbrowskiemu, gdyż jego następstwa były tragiczne dla wszystkich uczestników spotkania. W pewnym stopniu tamte wydarzenia wpłynęły na bieg dziejów naszych przodków, czyli i nas. Co się wtedy wydarzyło? Sami przeczytajcie…
Powstanie roku 1846
W 1846 r. przygotowywane było powstanie, o którym niewiele uczyliśmy się w szkołach, bo przyćmiły go wydarzenia Wiosny Ludów. Szkoda, gdyż to było ważne historyczne wydarzenie. Powstanie roku 1846 nazywane powstaniem krakowskim miało objąć wszystkie zabory równocześnie. To była pierwsza zakrojona na szeroką skalę akcja konspiracyjna. Akcja o tyle ciekawa, że bardzo zaangażowały się w nią kobiety: piękne i wpływowe ekspertki od uwodzenia. To właśnie one miały odegrać ważną rolę w pierwszych minutach powstania. Na datę wybuchu wybrano wieczór zapustny 9 (21) lutego 1846 r. Liczono na to, że dowódcy carskiej żandarmerii będą bawić się na balach. Tajne agentki miały towarzyszyć tej zabawie. Bawić i upijać, aby łatwiej dało się pokonać wroga. Powstańcy planowali na zapustnych balach dokonać rzezi.
Przygotowania do powstania
Wróćmy jednak do Kuflewa. Tu w 1846 r. mieszkał Bronisław Dąbrowski, który od dwóch lat był żonaty z Weroniką z Łąckich, właścicielką dóbr kuflewskich. Jego wybrano na dowódcę powstania w Królestwie Polskim. Liczono na to, że jako syn Henryka Dąbrowskiego poprowadzi powstańców jak jego ojciec słynne Legiony. Według głównego dokumentalisty tamtych wydarzeń – Mikołaja Berga – był to pomysł co najmniej dziwny. Bronisława Dąbrowskiego krytycznie nazwano „małym synem wielkiego ojca”. Niemniej Kuflew stał się miejscem zbrojnych przygotowań i konspiracyjnych narad.
Dekonspiracja i ,,ultrapolska wariatka”
Na terenie Królestwa Polskiego powstanie zostało szybko zdekonspirowane. Rozpoczęły się aresztowania. 17 lutego 1846 r. aresztowano Ludwika Mierosławskiego. Po kolei odkrywano kolejne nazwiska osób zaangażowanych w przygotowanie powstanie, w tym nazwisko Dąbrowskiego. Dowiedziała się o tym słynna gwiazda warszawskich i paryskich salonów – Maria Kalergis, znana głównie jako niespełniona miłość Cypriana Kamila Norwida. Maria, była córką Fryderyka Karola Nesselrodego, to jest dowódcy warszawskiej żandarmerii. Miała zatem informacje z pierwszej ręki. Postanowiła ostrzec Bronisława za pośrednictwem żony Weroniki a następnie pomogła mu wyjechać do Prus. Tak przynajmniej donosił paryski kurier. Ojciec musiał się „lekko” na nią zdenerwować. Nazwał ją „ultrapolską wariatką” i odesłał do Londynu. W każdym bądź razie dzięki niej Bronisław uciekł i uniknął śmierci.

Siedlecka tragedia
Z różnych znanych dotychczas przekazów wynikało, że Bronisław ostrzeżony uciekł i nie powiadomił swoich współpracowników a zwłaszcza Pantaleona Potockiego, który 9 (21) lutego 1846 r. z garstką chłopów pomaszerował na Siedlce. Nie otrzymawszy w Siedlcach żadnej pomocy poniósł klęskę. Kilka dni ukrywał się w swoim majątku i został wydany przez własnego młynarza. Stracono go publicznie 17 marca 1846 roku na placu targowym w Siedlcach. W miejscu stracenia do dzisiaj stoi krzyż a pod nim kamień z pamiątkową tablicą (przy skrzyżowaniu dzisiejszych ulic Henryka Sienkiewicza i 3 Maja). Jego współpracownicy zostali straceni w Cytadeli Warszawskiej dzień wcześniej.


Zdrajca czy bohater?
Bronisława Dąbrowskiego uznano za tchórzliwego zdrajcę, który wystawił kolegów na pewną śmierć, nie przekazując im informacji o dekonspiracji. Okazuje się, że było zupełnie inaczej. Przynajmniej tak zeznawali świadkowie na procesie berlińskim w 1848 r.. Wieść o dekonspiracji powstania dotarła do Kuflewa 8 (20) lutego. W Kuflewie odbyła się awantura z udziałem Potockiego, Dąbrowskiego i innych. Dąbrowski oświadczył, że wobec dekonspiracji i masowych aresztowań, wycofuje się i wyjeżdża. Potocki, niezwykle porywczy człowiek, nie chciał o tym słyszeć. Zagroził Dąbrowskiemu śmiercią, jeśli ten wycofa się: „Radzę służyć naszej sprawie wiernie i po prawdzie, inaczej wiesz zapewne, co czeka tchórzów i zdrajców”. W chwili, gdy Dąbrowski opuszczał dwór niejaki Gruszewski wymierzył do niego rewolwer i chciał strzelić. Jednak w tym czasie żona – Weronika, która przybyła, by zabrać męża, zasłoniła go. Do kobiety nie strzelił. Wynika z tego, że Pantaleon Potocki wiedział o wszystkim i mimo to wyruszył na Siedlce, na pewną śmierć. Bronisława okrzykniętą zdrajcą. Prawdopodobnie wycofanie się Dąbrowskiego ocaliło wielu z naszych pra, pra… dziadków, którzy nie musieli za swoim panem udać się do Siedlec. Może dzięki temu w następnym wieku my się urodziliśmy… Powstanie w 1846 r. było źle przygotowane i nie miało szans na powodzenie. Było za wcześnie. Sam Dąbrowski na procesie berlińskim wypowiedział na koniec jedno tajemnicze zdanie: „Powiedziano w końcu, żem uciekł; to fałsz – nie uciekłem.” A może ucieczka w tej sytuacji była rozsądniejszym wyjściem niż opłakana w skutkach wyprawa na Siedlce? To już pozostawiam ocenie szanownych czytelników…

Areszt i konfiskata majątku
Po procesie berlińskim Bronisław Dąbrowski został aresztowany w Prusach i skazany na 2 lata więzienia, z którego wkrótce wyszedł (albo za sprawą wpłaconej kaucji albo amnestii z 1848 r.). Majątek Kuflew wyrokiem Sądu Wojennego z marca 1846 roku został za karę skonfiskowany. Proces odbył się w błyskawicznym tempie, bez udziału samych zainteresowanych, bez możliwości jakiejkolwiek obrony. Majątek (znacząco uszczuplony) został zwrócony w 1863 roku „w drodze szczególnej łaski”, o których to szczególnościach opowiem w następnym odcinku.

Rysunek na wstępie wpisu: „Rewolucya w Krakowie r 1846”, (proste opowiadanie), rys. J. Wojnarowski (źródło: Archiwum Narodowe w Krakowie, Zbiór Ambrożego Grabowskiego, sygn. 2967921, s. 7)