Plotkarz Rudczański o przygotowaniach do sezonu wiosennego

Wiosenna księżycowa noc skłania do wyjątkowych przemyśleń. W taką noc nie ma co rozpamiętywać ciemnych kart historii. Historia na szczęście to nie tylko bitwy, wojny, klęski i pożary. To również piękne wspomnienia, zabawne sytuacje i satyryczne opowieści. Warto je przywoływać. Dlatego dzisiaj proponuję coś lekkiego – fragment z fantastycznej satyry napisanej w 1914 roku przez Plotkarza Rudczańskiego, czyli tajemniczego pacjenta naszego Sanatorium w Rudce. Cenne dla nas dzieło zachowało się w Bibliotece Narodowej. Z całego serca polecam jego lekturę!

Kilka słów tytułem wprowadzenia

W Sanatorium w Rudce, otwartym w 1908 roku, leczyli się chorzy na gruźlicę. Czas ich pobytu w Sanatorium wynosił średnio 3 miesiące. Cóż było robić w tym czasie? Odpoczywać, jeść, oddychać świeżym powietrzem i … szukać miłości swojego życia. I właśnie o tym, jak duże było to wyzwanie dla personelu lekarskiego będzie przytoczony fragment. Nie oszukujmy się, sprawy sercowe, zwłaszcza te skomplikowane, nie sprzyjają powrotowi do zdrowia a tym bardziej nie sprzyjają rygorystycznej higienie, która cechowała Sanatorium w Rudce. Dlatego problemy sercowe pacjentów musiały zostać poruszone na zebraniu Komitetu zarządzającego Sanatorium. Oto co zostało ustalone:

Ilustracja letniej werandy w parku w Rudce z ,,Gazetki” Plotkarza Rudczańskiego z 1914 roku

,,Przygotowania do sezonu wiosennego.

W czasie swej kilkuletniej praktyki w Rudce Dyrektor Gałecki zaobserwował ciekawe zjawisko wśród pacjentów. Mianowicie pierwsze podmuchy wiosenne wywołują zwykle dziwny niepokój wśród kuracjuszów. Niepokój ten ma charakter wybitnie sercowy. „W tym wypadku musimy zniszczyć naturę” powiedział Dr Gałecki na ostatnim posiedzeniu Komitetu i przedstawił następujący projekt:

  1. Krzaki na przestrzeni 10 wiorst wkoło Rudki będą zupełnie wycięte.
  2. Cała okolica Rudki w promieniu 10 wiorst będzie oświetlona w nocy 4 reflektorami.

Uwaga. Przy reflektorach usiądzie znana działaczka na polu zwalczania niemoralności p. H.N.

  1. Liczba psów będzie powiększona do 12.
  2. Będzie dodana 1 nocna wizytacja lekarska o godz. 2 w nocy.
  3. Wszyscy podejrzani o nieprawomyślność sercową będą zatrzymani w łóżkach.

Komitet przyjął projekt w całości. Dr Zieliński wystąpił z ostrą krytyką psów rudkowskich, dowodząc, że ich nie można traktować serio. W konkluzji zażądał sprowadzenia buldogów.”

Santorium w Rudce – widokówka z 1913 roku

Ciekawe, czy nadal zachodzi konieczność wypuszczania buldogów w okolicy szpitala w Rudce? 🙂


Opublikowano

w

przez