Sanatorium dla Piersiowo Chorych w Rudce

autor: Kamila Juśkiewicz

Dawne Sanatorium dla Piersiowo Chorych w Rudce jest jednym z najważniejszych i najbogatszych historycznie miejsc na terenie gminy Mrozy. Gdy powstało, było dumą oraz radością wielu. Aż trudno uwierzyć, że pomysł jego utworzenia zrodził się w umyśle i sercu jednego człowieka – dr. Teodora Dunina, którego zapał był bardziej zaraźliwy niż gruźlica, z którą sanatorium miało walczyć. Sanatorium w Rudce było trzecim sanatorium na terenach dawnej Polski, po prywatnych – w Zakopanem i Otwocku, i jednocześnie pierwszym społecznym sanatorium skierowanym do biedniejszych warstw społeczeństwa. Funkcję sanatorium gruźliczego ze znakomitymi efektami leczenia pełniło do czasu wprowadzenia skutecznego leczenia farmakologicznego gruźlicy, czyli do 1976 roku. Później dostosowywało zakres swojej działalności do stale zmieniających się potrzeb leczniczych.

Widok z lotu ptaka na dawne Sanatorium dla piersiowo chorych – obecnie na Ośrodek Kompleksowej Rehabilitacji w Rudce, fot. Dawid Tubelewicz, źródło: Mazowiecki Szpital Wojewódzki im. św. Jana Pawła II w Siedlcach

Rozwój lecznictwa sanatoryjnego

W XIX wieku gruźlica była najpoważniejszą z chorób masowo występujących. Umierali na nią zarówno bogaci jak i biedni, wielcy artyści i prości ludzie. Podstawowy lek na tę chorobę, stosowany do dzisiaj, dzięki któremu choroba stała się wyleczalna, wynaleziono dopiero w latach 50-tych XX wieku. Wcześniej musiano radzić sobie inaczej. Do połowy XIX wieku uważano, że cierpiący na suchoty winien zostać zamknięty szczelnie dniem i nocą w mieszkaniu, aby się nie przeziębił. Nie wolno było chorego narażać  na rzekomo szkodliwe działanie słońca, wiatru i świeżego powietrza. Należało cierpiętnika odżywiać umiarkowanie (czyli skąpo), aby nie podwyższać gorączki. Skutki takiego postępowania okazały się tragiczne. Dopiero od połowy XIX wieku zaczęto zwracać uwagę na wewnętrzną siłę ludzkiego organizmu, który w sprzyjających warunkach – w dobrym, klimacie i odpowiednio odżywiony, jest w stanie samodzielnie pokonać chorobę. Uwierzono w to, że gruźlicę można wyleczyć. To przekonanie stało się podstawą rozwoju lecznictwa sanatoryjnego.

Pierwsze na świecie sanatorium przeciwgruźlicze, oparte na metodzie leczenia klimatyczno-dietetycznego, zostało uruchomione w 1855 roku przez Hermana Brehmera w Görbersdorfie (obecnie Sokołowsko koło Wałbrzycha). Bardzo dobre wyniki zastosowanej metody leczenia skłoniły innych do budowy kolejnych sanatoriów. Podczas gdy w Europie w bardzo szybkim tempie przybywało sanatoriów i poprawiała się sytuacja epidemiologiczna, to na terenie Królestwa Polskiego o tej metodzie dopiero zaczynano myśleć. Pierwszą próbę leczenia sanatoryjnego na dawnych ziemiach Królestwa Polskiego podjął dr Henryk Dobrzycki, prowadząc w latach 1879-1883 sanatorium dla chorych na gruźlicę w szpitalu w Mieni koło Mińska Mazowieckiego (ok. 12 km od Rudki). W 1893 roku powstało niewielkie, prywatne sanatorium dr. Józefa Geislera w Otwocku. To było zdecydowanie za mało. Niewielka kropla w morzu potrzeb.

Fragment wywiadu z dr. Teodorem Duninem zamieszczony w czasopiśmie „Życie i Sztuka”, Ilustrowany Dodatek Kraju, Nr 32, Petersburg 1901 rok

Pomysł dr. Teodora Dunina

Zdając sobie sprawę z ogromnych potrzeb i jednocześnie znając dobre doświadczenia w leczeniu gruźlicy w  państwach zachodnich, jeden z najwybitniejszych polskich lekarzy przełomu XIX/XX wieku – dr Teodor Dunin, 20 stycznia 1899 roku na posiedzeniu Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego zaapelował do społeczeństwa, by sanatoria oparte na metodzie klimatyczno-dietetycznej organizować także w Polsce według idei „Lecz się w swoim klimacie”.  Zaproponował budowę sanatorium dla piersiowo chorych dla niezamożnej ludności, finansowaną ze składek społecznych, sam ofiarowując wraz z dr. Alfredem Sokołowskim pierwsze datki w wysokości 1000 rubli. Pomysł dr. Dunina zyskał gorące poparcie wśród członków Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego i warszawskiej inteligencji. Wkrótce powołano Komitet Budowy Sanatorium, na czele którego stanął sam dr Dunin i przystąpiono do szeroko zakrojonej akcji zbierania funduszy. W akcję promocyjną włączyły się najpoczytniejsze warszawskie czasopisma, filantropii, prywatne firmy.

Plan osady wydzielonej z dóbr Kuflew pod budowę Sanatorium w Rudce (źródło: AP w Siedlcach)

Budowa Sanatorium w Rudce

Ziemię pod budowę sanatorium ofiarował książę Stanisław Lubomirski, który w akcie darowizny z 1903 roku przekazał 20 morgów terenu leśnego w Rudce koło stacji kolejowej Mrozy. Teren został wydzielony z dóbr kuflewskich, których Lubomirski był wówczas właścicielem. Przy niewielkim kapitale 80 000 rub. przystąpiono do prac budowlanych według projektu warszawskich architektów: Franciszka Lilpopa i Karola Jankowskiego. Projekt przewidywał budowę obiektu na 120 łóżek. Budowa gmachu głównego Sanatorium została rozłożona na dwa etapy. Przemawiały za tym względy praktyczne i ekonomiczne wynikające z finansowania inwestycji wyłącznie z ofiar i datków społecznych. W pierwszy etapie, zrealizowanym w latach 1903-1908, zostało wybudowane skrzydło wschodnie przeznaczone na 60 łóżek, a także pomieszczenia niezbędne do funkcjonowania zakładu leczniczego (w tym kuchnię i kotłownię). Uroczyste otwarcie pierwszego skrzydła z udziałem około 100 zaproszonych gości nastąpiło 29 listopada 1908 roku.

Fragment artykułu z otwarcia sanatorium, Tygodnik Ilustrowany Nr 49, 1908 r.

Budowa zachodniego skrzydła Sanatorium, tym razem przeznaczonego wyłącznie dla kobiet, miała rozpocząć się niezwłocznie po otwarciu Sanatorium, jednak brak wystarczających funduszy odsuwał inwestycję w czasie. Do pomysłu rozbudowy żywo powrócono w 1911 roku. Prace miały zakończyć się do października 1914 roku. Wybuch I wojny światowej na bardzo długo pokrzyżował te plany. Prace budowlane przy budowie zachodniego skrzydła gmachu głównego zostały zakończone dopiero 13 lat później, dzięki ogromnemu zaangażowaniu ówczesnego prezesa Komitetu Sanatorium – Emila Gerlach. Uroczyste otwarcie drugiego skrzydła nastąpiło 18 grudnia 1927 roku. Łączna ilość łóżek w Sanatorium wyniosła wówczas 120.

Lokalizacja

Lokalizacja sanatorium koło Mrozów, to nie przypadek, tylko zbieg wielu dogodnych okoliczności. Na pewno duże znaczenie miała stacja kolejowa na linii kolejowej w kierunku wschodnim, stosunkowo niedaleko położona od Warszawy (około godziny jazdy pociągiem od Dworca Praskiego). Dogodne połączenie komunikacyjne, to jednak nie wszystko. O lokalizacji Sanatorium w Rudce zdecydowały warunki klimatyczne wybranego miejsca zbliżone do warunków panujących w górskich uzdrowiskach: stosunkowo wysokie położenie nad poziomem morza (na stoku oddzielającym doliny rzeczne Wisły i Bugu), porośnięte dookoła leśnym drzewostanem, na bardzo dobrze przepuszczalnym podłożu, o niskim poziomie wód gruntowych, gwarantującym suche i zdrowe powietrze. Wobec tych wyjątkowych klimatycznych uwarunkowań argument łatwego i szybkiego dojazdu koleją z Warszawy był już tylko dodatkowym atutem.

Ulotka reklamująca Sanatorium w Rudce z 1934 roku

Wyjątkowa architektura

Sanatorium w Rudce stanowi cenny przykład zmian, jakie zaszły na przełomie XIX i XX wieku w podejściu do budowy szpitali. Przez wieki w budowie szpitali obowiązywał układ dużych sal, wzorowanych na nawach kościelnych, przeznaczonych na kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt łóżek ustawianych po obu dłuższych bokach pomieszczeń. XIX-wieczny rozwój nauki, w tym przede wszystkim wiedzy z zakresu bakteriologii i epidemiologii, nakazał poważnie zweryfikować dotychczasowy sposób funkcjonowania szpitali. Pod koniec XIX wieku w Europie zaczęły powstawać pierwsze szpitale w systemie pawilonowym oraz korytarzowym. Nowy system projektowania obiektów szpitalnych stawiał sobie za cel ograniczenie przenoszenia chorób między pacjentami, poprawę warunków pobytu oraz bezpieczeństwa pracy personelu. Osiągnięciu tego celu miały służyć mniejsze od dotychczasowych sale dla chorych, oddzielne pawilony dla osób z różnymi schorzeniami, ciągi komunikacji wewnętrznej eliminujące roznoszenie drobnoustrojów oraz sprawne systemy wentylacji. Nowoczesne placówki medyczne miały zapewniać pacjentom higienę, światło słoneczne i świeże powietrze. Takie warunki bez wątpienia zapewniał budynek Sanatorium w Rudce zaprojektowany przez Franciszka Lilpopa i Karola Jankowskiego. W Królestwie Polskim był to drugi tak wzorcowy obiekt po Szpitalu Dzieciątka Jezus w Warszawie.

Gmach główny Sanatorium, elewacja południowa, widok po rozbudowie (źródło: Archiwum Sanatorium w Rudce)
Rysunek gmachu głównego Sanatorium na reklamie z 1932 roku zamieszczonej w „Gazecie Lekarskiej”

Budynek główny dawnego Sanatorium został zaprojektowany w systemie korytarzowym na planie litery „T”. Budynek składa się ze skrzydła wschodniego, zachodniego i północnego.  Jest to budynek podpiwniczony, trzykondygnacyjny, miejscami czterokondygnacyjny o łącznej kubaturze 35910 m3. Fasada główna tego budynku zwrócona jest na południe i liczy aż 130 m długości. Od strony południowej zostały umieszczone pokoje pacjentów, których pierwotnie zaplanowano 95, a od strony północnej korytarze połączone klatkami schodowymi. Pokoje zostały zaprojektowane jako jednoosobowe i dwuosobowe. Łącznie miały pomieścić 120 łóżek. Pokoje pacjentów przewidziano na I i II piętrze. Na parterze znajdowały się pokoje lekarskie, pielęgniarskie, zabiegowe i pracownia rentgenowska. Na III piętrze zaplanowano pokoje dla służby. Pomieszczenia wspólne oraz pomieszczenia obsługi zostały zlokalizowane w skrzydle północnym. Na zewnątrz, przy fasadzie głównej budynku, od strony południowej zaprojektowano drewniane leżalnie zimowe, odgrywające kluczową rolę w leczeniu klimatycznym gruźlicy. W budynku Sanatorium zastosowano najnowocześniejsze na tamte czasy rozwiązania technologiczne. Budynek miał własną stację elektryczną wytwarzającą prąd niezbędny do oświetlenia budynku i obsługi urządzeń elektrycznych, nowoczesne systemy wentylacji, kanalizację i wodociąg z dwiema studniami artezyjskimi oraz instalację centralnego ogrzewania na parę. Wnętrze budynku miało być nade wszystko higieniczne, dobrze nasłonecznione i funkcjonalne. I takie było. Bez wątpienia nie były to salony zachwycające przepychem czy przyciągające przytulnością. O ile wnętrze budynku było rygorystycznie surowe, o tyle monumentalna bryła budynku, jego dekoracyjna elewacja, zastosowane detale architektoniczne i piękne parkowe otoczenie wzbudzały zachwyt od pierwszego wejrzenia.

Modernizacja gmachu głównego

Dzięki przeprowadzonej w ostatnim czasie kompleksowej modernizacji gmachu głównego, dawne Sanatorium w Rudce odzyskało swój dawny, nadzwyczajny blask. Trwające od 2019 roku prace pochłonęły budżet w wysokości ponad 86,5 mln złotych, z czego blisko 85 mln złotych stanowiły środki z budżetu Samorządu Województwa Mazowieckiego. Dzisiaj w gmachu dawnego Sanatorium mieści się Ośrodek Kompleksowej Rehabilitacji wchodzący w strukturę Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego im. św. Jana Pawła II w Siedlcach.

Gmach główny dawnego Sanatorium dla Piersiowo Chorych w Rudce po modernizacji – widok od strony południowej (fot. Lidia Serafin)

Zdjęcie na wstępie wpisu: Sanatorium w Rudce, Tygodnik Ilustrowany Nr 20, 1911 r.