Historia z gorzałką

autor: Kamila Juśkiewicz

Browar w Mrozach, browar w Jeruzalu (po którym została już tylko ul. Browarna) i słynna gorzelnia w Kuflewie. Niezliczone karczmy i szynkarze wódek dworskich w niemalże każdej wsi. Nasi przodkowie pili i to pili dużo. Jednak do XIX w. nie występował problem powszechnego pijaństwa. Pijaństwo przyszło wówczas, gdy w grę zaczęły wchodzić ogromne dochody z handlu alkoholem.

Trunki pradziadów

Co pili nasi pradziadowie? Do XVII w. pili piwo, miody, wino, czyli alkohole niskoprocentowe. Termin „wódka” jako alkohol destylowany z płodów rolnych pierwszy raz pojawił się w XVI w. i początkowo miał znaczenie wyłącznie medyczne. Na naszych terenach przed wódką pojawiła się okowita, czyli „aqua vita” („woda życia”).

Wraz z napływem w XVIII w. zachodnich osadników (niemieckich, olęderskich) zaczęła wzrastać produkcja zbóż i co najważniejsze pojawiły się kartofle (po naszemu ziemniaki). Doszło do nadpodaży zboża i tym samym spadku dochodów właścicieli dóbr ziemskich. Wódka, bądź jak ją wtedy nazywano gorzałka, stały się sposobem na ratowanie szlacheckich finansów. Przerabiano nadmiar płodów rolnych na wysokoprocentowy alkohol, na bazie którego zbudowano cały system finansów.

Strona tytułowa poradnika o użyteczności kartofli z 1825 roku (źródło: www.polona.pl)

Propinacja

Nie bez znaczenia dla alkoholowego biznesu miało obowiązuję od XV w. prawo propinacji, czyli wyłączne prawo właściciela ziemskiego w zakresie produkcji i sprzedaży trunków. Handel alkoholem był głównym źródłem zarabiania pieniędzy klasy panów. Żeby tego było mało wprowadzono przymus propinacyjny, czyli nakazano chłopom kupować określoną ilość wódki dworskiej w ciągu roku. Kto tego nakazu nie wykonywał podlegał surowym karom. Czasem zamiast karania po prostu wylewano gorzałkę na klepisko chałupy opornego chłopa, który oczywiście za wylane „dobrodziejstwo” musiał zapłacić. Chłopi z dwojga złego woleli gorzałkę wypić, niż bez sensu wylewać ją. Przymus propinacyjny zniesiono w Królestwie Polskim dopiero w 1898 r. W XIX w. w dobrach Kuflew czy Kałuszyn dochody uzyskiwane z wyszynku wódki zajmowały najwyższą pozycję w  całej strukturze dochodów (pomijając sprzedaż ziem w dobrach Kałuszyn).

Alkoholowy biznes a powstanie listopadowe

W tym miejscu warto wspomnieć o  hipotezach historyków na temat prawdziwych przyczyn wybuchu powstania listopadowego. Pod koniec lat 20-tych XIX w. znacząco wzrosły dochody budżetu Królestwa Polskiego związanych z handlem alkoholem, z których książę Drucki Lubecki finansował spektakularny rozwój tej dzielnicy cesarstwa rosyjskiego, którą sprawnie zarządzał. Książę wprowadził monopole państwowe na sól, tytoń oraz alkohol. Dwa z ostatnich przywilejów, za sporą sumę pieniędzy trafiły w ręce Leona Newachowicza – przedsiębiorczego żyda z nad Newy, który posiadł także prawo do wyszynku mięsa i alkoholu w stolicy. To posunięcie wywołało oburzenie w całym społeczeństwie. Swoje niezadowolenie głośno wyrażali nie tylko prości chłopi czy robotnicy, lubiący po skończonej pracy napić się gorzałki. Wielu szynkarzy z dnia na dzień straciło znaczą część dochodów. Problemy mieli również właściciele ziemscy, którzy korzystając z dawnego przywileju propinacyjnego, masowo produkowali alkohol, bardzo dobrze na tym zarabiając.

Płatne w alkoholu

W XIX w. wraz z rozwojem przemysłu i pracy najemnej wódka stała się walutą – wynagrodzeniem za pracę. Wtedy doszło do rozwoju problemu alkoholizmu, który był na rękę przedsiębiorcom. W latach 70-tych XIX w. wprowadzono nowe techniki gorzelniane. Produkowano więcej i to lepszego gatunkowo alkoholu.

Słynną gorzelnię w Kuflewie zbudował Michał Szweycer – od 1906 r. właściciel dóbr kuflewskich. Michał Szweycer znał się na fachu, gdyż był współzałożycielem Stowarzyszenia Producentów Spirytusu w Warszawie. W 1917 r. majątek Kuflew, w tym gorzelnia, stały się własnością Bronisława Szweycera. Dla całej gorzelnianej historii znamienne są wydarzenia z marca 1919 r. Wtedy zastrajkowali robotnicy z folwarków w Kuflewie, Hucie, Liwcu i Gójszczu. Bezpośrednią przyczyną protestu było nieotrzymywanie w terminie należności za pracę. Robotnicy folwarczni zażądali, aby wynagrodzenie było wypłacane w pieniądzu a nie w alkoholu. 13 marca 1919 r. podczas interwencji żandarmi aresztowali trzech delegatów rad folwarcznych. W wyniku demonstracji zorganizowanej pod aresztem w Mińsku Mazowieckim aresztowani zostali uwolnieni.

,,Czerwony domek” w Kuflewie – dawny dom gorzelnianego kuflewskiej gorzelni, zdjęcie autorstwa Mileny Forinton za ,,Dzieje ziemi kuflewskiej”

Polityka rozpijania

W 1939 r. kuflewska gorzelnia przeszła w ręce Niemców. Okupant bardzo chętnie przejmował tego rodzaju obiekty, gdyż polityka rozpijania Polaków była jednym z kluczowych punktów zaprowadzania realnej władzy na terenach podbitych. Alkoholem płacono za wszystko, w tym przede wszystkim za donoszenie o wszelkich próbach oporu przeciwko okupantowi. Z tego powodu gorzelnia w Kuflewie stała się celem akcji sabotażowej przeprowadzonej w 1943 r. przez Armię Krajową, w wyniku której doszło do wysadzenia głównych zbiorników spirytusu, pożaru i trwałego unieruchomienia produkcji. W podobny sposób Armia Krajowa doprowadziła do zniszczenia wielu innych gorzelni w kraju.

Na nic się jednak zdały pojedyncze akcje Armii Krajowej. Po zakończeniu II wojny światowej nowy okupant ochoczo wspierał uzależnianie Polaków od alkoholu. Wprowadzono ciche przyzwolenie dla „produkcji na własne potrzeby”. Co ciekawe, samodzielne pędzenie bimbru to wynalazek XX-wieczny, w którym nasi dziadkowie i pradziadkowie stali się specjalistami na skalę europejską.

Narodzie (nie)pij!

Alkohol, papierosy, to wciąż podstawowe źródła dochodu budżetu państwa, dlatego z szarą strefą wszyscy oficjalnie walczą. Szacuje się, że w cenie 30 zł za jedną butelkę wódki 40% tylko 2 zł to koszty produkcji, ok. 5,50 zł to koszty marży producenta oraz dystrybutorów, a reszta to VAT i akcyza, czyli ok. 22,50 zł (75%). Dochody z handlu alkoholem pozwalają utrzymać potężną armię. Komu więc zależeć będzie na ograniczaniu w narodzie spożycia alkoholu?

Rysunek na wstępie wpisu: Karykatura autorstwa Franciszka Kondratowicza sprzed 1900 r. (źródło: www.polona.pl)


Opublikowano

w

przez